Wakacje Taktycznej Mamy cz. I: Nie umiem się spakować!

Udostępnij

Taktyczna Mama z Taktyczną Córką jadą na wakacje. W końcu. Wakacje są super, są doskonałe i czekamy na nie cały rok. Ale żeby tak można było je odbyć bez pakowania walizki! Przecież to istny koszmar! 

Ważne są podstawy! 

Ja wiem, że trzeba zrobić listę, że ubrania można wyprać na miejscu, więc nie można przesadzić z ilością (zawsze można coś dokupić w razie potrzeby!). No i co z tego, że ja to wiem, skoro wyjeżdżając w sobotę rano, w piątek wieczór spakowane mam jedynie pół walizki (w zasadzie więcej niż pół, bo spakowałam jedynie rzeczy córki a dla mnie została jakaś 1/4 powierzchni do zagospodarowania) i nie wiem, co dalej…po kilku godzinach bezbrzeżnego poczucia nieszczęścia, udało się. Zapięłam suwak, aczkolwiek z wielkim trudem. 

Dla siebie jak zwykle biorę niezbędne minimum, ale wiadomo, że jadąc nad polskie morze, muszę wziąć coś letniego, jak i przygotować się na chłodniejsze wieczory/dni. 

Obejrzałam milion filmików w Internecie i przeczytałam drugie tyle blogowych wpisów, by nauczyć się, jak prawidłowo pakować walizkę. I mam jeden wniosek: to, co jest duże (spodnie/kurtki/swetry) ZWIJAMY W RULONIKI. Poważnie, wtedy więcej się zmieści. 

Jak to u mnie wyglądało?

(w teorii powierzchnię walizki podzieliłam na pół: połowa moja, połowa córki i pakowałam jak poniżej, czyli w kompletnym chaosie)

  • na dno walizki kładziemy buty i zwinięte w ruloniki spodnie/swetry/bluzy/kurtka przeciwdeszczowa
  • kolejna warstwa to sukienki/koszulki/koszule
  • góra to dopchnięte nogą ręczniki
  • przestrzeń pomiędzy: leki/kosmetyki/książki/zabawki i miliard innych drobiazgów
  • a! cienka czapka i apaszka dla dziecka, bo nad morzem trochę wieje
  • generalnie, to o czym Ci się przypomni, upychasz gdzie popadnie
  • na koniec: prosisz dziecko/partnera/psa/albo kładziesz na walizce z 5 książek, żeby w ogóle możliwe było jej zapięcie
  • obiecaj sobie, że na wakacjach nic nie kupisz, bo nie będzie tego jak zabrać
  • i tak wiesz, że coś kupisz, więc weź pod uwagę opcje wysyłki: to, czego nie zmieścisz, wyślij sobie pocztą do domu. Jakoś przecież wrócić musisz. 

Wydaje mi się, że po prostu mamy za małą walizkę. To na pewno o to chodzi! 

Mam nadzieję, że Wy także odpoczywacie! Napiszę do Was jeszcze, tak wakacyjnie i na luzie. Trzymajcie kciuki za dobrą pogodę! 

Udostępnij

Author: Taktyczna Mama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.