Ale się dziecko popaprało!

Udostępnij

Do jasnej cholery! Mam wszystko mokre, aż mi cieknie z torebki… – burczała pod nosem Kaśka. Telefon zalany, ale podobno etui jest wodoodporne, więc przy okazji sprawdzę, czy te miliony, które za niego zapłaciłam, na coś się przydadzą. No nie! Mój nowy kalendarz z planami samorozwoju też szlag trafił… – wyliczała po kolei, wyjmując z torebki co popadnie i rzucając na biurko. Powoli tworzyła się na nim kałuża, po kolorze można by przypuszczać, że z kawy, raczej z mlekiem niż bez.

Ale weź to jakoś wytrzyj, albo połóż na ręczniku, bo syf robisz – z niesmakiem skomentował Dawid. -Wszystko się będzie lepić.

Możesz mi pomóc pedanciku, jeśli tak bardzo ci to przeszkadza…Torebka też do kosza, to jakiś koszmar! A teraz sobie jeszcze bluzkę zalałam! – odgryzła się dziewczyna. – Ty mi lepiej powiedz, co ja mam teraz zrobić?!

Ale się dziecko popaprało! – zarechotał Franciszek. –Kubek sobie kup. Termiczny, taki porządny. Skąd masz to to, z czego ci się właśnie ta babska kawa wylała? – zapytał stojąc w progu od kilku minut i z nieukrywanym rozbawieniem przyglądając się całej sytuacji.

Pff, babska od razu. Znam mnóstwo facetów, którzy piją kawę z mlekiem. Zresztą nieważne. W zeszłym roku sobie kupiłam, w kawiarni tej takiej bardzo popularnej. Jakoś na święta to było. Spodobał mi się wzorek w renifery – powiedziała, trochę jakby na swoje usprawiedliwienie.

Cudownie, na prawdę wspaniale. Rozumiem, że nie zapytałaś o to ile czasu trzyma temperaturę napoju czy z czego jest zrobiony i jak bardzo szczelny, tylko złapałaś za portfel i wydałaś pieniądze, bo Cię reniferki chwyciły za serduszko. Czekaj no, bo się wzruszyłem…nie, jednak nie, To irystacja jest raczej. Nigdy nie zrozumiem jak można tak marnować pieniądze. Nie dość, że to co tam podają, to z kawą ma niewiele wspólnego i kosztuje krocie, to jeszcze sprzedają kubki, które się nadają do tego, żeby do nich przelać napoje wysokoprocentowe jeśli ktoś nie lubi pić z puszki – podsumował Franciszek obracając rzeczony kubek w dłoniach i z impetem wrzucając go do kosza na śmieci.

Wygląd ma dla kobiet znaczenie, przecież pan wie. 

No ma, a jakże. Ale stosunek jakości i ceny do tego wyglądu nie powinen być pomijany. 

No niech mi pan nie mówi, że zna się też na kubkach termicznych! – wtrącił się Dawid, czując wewnętrzny przymus, by dorzucić swoje trzy grosze do toczącej się dyskusji. W końcu gadali tak, jakby go w tym pomieszczeniu w ogóle nie było. A był. I z nudów przeglądał relacje na InstaStory.

Pedancik! A jednak tu jesteś, już myślałem, że całkowicie pochłonął cię ten telefon – powiedział Franciszek, chyba w ramach przywitania, stwierdzając jednocześnie, że już ma ksywę dla swojego pracownika. Całkiem zresztą do niego pasującą. – To nie tak, że się znam nie wiadomo jak. Ale jeździło się trochę na różne obozy przetrwania, szkolenia, poligony. Dzięki temu wiem, co się może przydać, a co nie. Mam na tyle duże rozeznanie, że wiem, że to co Kinga kupiła nie nadaje się do noszenia w damskiej torebce. W ręku w sumie też nie, bo jak się zachwiejesz, to płyn może się wylać. Czyli nie zdaje egzaminu jak wychylisz ze dwa głębsze i potrzebujesz popić, a to poważna wada – perorował, z pewnym rozrzewnieniem wspominając dawne czasy.

Czyli co najlepiej kupić? – zapytała dziewczyna z nadzieją w głosie?

Ciekawie wyglądają kubki od Stanley’a. Konstrukcja ze stali nierdzewnej i ceramiki każe sądzić, że trochę wytrzymają. W zależności od modelu długo utrzymują ciepło, czy ogólnie temperaturę jeśli ktoś w lato chce wypić zimne…sok zimny. Z lodem. W zależności od modelu wyposażone są w dodatkowe uszczelki albo specjalne blokady. Mają różne pojemności i sprawdzają się w aucie. I gwarancja na nie jest przyzwoita, piszą, że w Europie to 25 lat. Kasia, tobie jeszcze może się spodobać to, że podobno są wolne od BPA czy innych dziwnych rzeczy o których nie mam pojęcia. No i kolory są dla ludzi. – opowiadał Franciszek

Dla ludzi czyli jakie? – zapytali pracownicy niemal chórem, jednak przyznać trzeba, że Dawid nieco ciszej. Nie chciał się przyznawać, że tak jak koleżanka lubi pić kawę z mlekiem z termicznego kubka, choć niekoniecznie w renifery.

No czarne są!

To rzeczywiście szał. Istna feeria barw– powiedziała z przekąsem Kasia.

Bardzo śmieszne – wycedził przez zęby Franciszek. – Są też zielone, albo granatowe. No różne są. Dla dziewczyn też coś jest, bo są białe. Tylko nazwy mają jakieś takie dziwne. Dla mnie zielony to powinien być zielony a nie jakiś oliwkowy, czy inny. Wymysły. No ale podobno to ma sens. Zresztą nie wiem, ja tego nie sprzedaje – podsumował.

Ale pan używał i poleca?

Tak. Kupcie sobie i sami zobaczycie. Macie te internety w telefonach to zamówcie odrazu. No co tak patrzysz młody? Przecież widzę jak ci się oczy świecą, pewnie chcesz ten biały – mrugnął do Dawida śmiejąc się głośno. – Żartuje, żartuje. Wiesz co? Weź mi zamów granatowy. W domu mam jeden, ale przyda mi się kolejny, żeby na stałe był w robocie – polecił Franciszek jednocześnie zamykając za sobą drzwi od swojego biura. Pora wziąć się za kolejną sprawę.

 

Udostępnij

Author: Sharg.pl

Założona w 1991 roku, firma Sharg cieszy się uznaniem i zaufaniem wśród szerokiego grona klientów. Naszym priorytetem jest dostarczanie produktów najwyższej jakości, bezpośrednio od renomowanych producentów. Dla Kogo Jest Sharg? Jesteśmy miejscem dla wszystkich pasjonatów sprzętu taktycznego i outdoorowego. Niezależnie od tego, czy jesteś zawodowym strzelcem, czy po prostu zależy Ci na osobistym bezpieczeństwie, w naszej ofercie znajdziesz produkty, które spełnią Twoje oczekiwania. Oferujemy szeroką gamę artykułów, od broni na zawody strzeleckie po gazy pieprzowe. Nasza Misja W Sharg, praca to dla nas pasja, nie obowiązek. Dzięki temu, artykuły militarne i taktyczne nabierają u nas zupełnie nowego wymiaru. Zapraszamy Zachęcamy do odwiedzenia naszej strony internetowej i skorzystania z naszej bogatej oferty. Dla wszelkich pytań, jesteśmy dostępni pod numerem telefonu i adresem e-mail. Życzymy udanych zakupów! Podstawowe informacje: Adres: Aleja Dzieci Polskich 65A, 04-730 Warszawa Kontakt: +48 22 517 34 92 (Detal), +48 22 517 34 90 (Hurt) E-mail: kontakt@sharg.pl Godziny otwarcia Pn-Pt: 9:00-17:00

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.