Taktyczna Mama: 3 książki dla dzieci idealne na jesień

Udostępnij

Nastała jesień, idealny czas na książkę, kocyk i cieplą herbatę w kochanym kubku. Ponieważ Wasza Taktyczna Mama kocha książki, wysyłam Wam idealne, literackie propozycje dla najmłodszych. 

 

Była sobie dziewczynka

Zważywszy na treść i przekaz książki, sądzę, że dedykowana jest właśnie dziewczynkom. To ukłon w stronę płci żeńskiej, ale naprawdę nie zaszkodzi, jeśli przeczytają ją także chłopcy. Właściwie byłoby to nawet wskazane, bo przypomnieliby sobie, że dorobek cywilizacyjny to zasługa nie tylko wielkich bohaterów i mężów stanu, ale także kobiet, w których często rodziła się potrzeba tego, by zmieniać świat. Książka autorstwa Piotra Dobrego wpisuje się w trend literatury dla dziewczynek, podobnie jak cykl „Damy, dziewczyny, dziewuchy” czy „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek”. Publikacje te pokazują, że współczesna literatura dla dzieci skupia się na małych kobietach, stawiając na zupełnie nową jakość. Co ta nowa jakość oznacza? Dla mnie to traktowanie dziewczynek poważnie, świadomość, że nie każda dziewczynka chce czytać o Hello Kitty, czy o księżniczkach wzdychających do księcia na białym koniu. Nowoczesna literatura dla małych kobietek uświadamia dziewczynkom ich rolę w dziejach ludzkości. W końcu gdyby nie małe dziewczynki i kobiety, którymi się stały, nie byłoby wielu odkryć naukowych, dzieł sztuki, powieści.

W to mi graj

Jak każda dziedzina sztuki, muzyka ma swoją historię. Poznając ją, lepiej rozumiemy to zjawisko, odkrywamy jak się zmienia, czy chociażby to, że można ją zapisać za pomocą nut. Historia, jak zwykle, niektórych może znużyć, zwłaszcza młodszych odbiorców. Nazwiska takie jak Liszt, Beeethoven czy Czajkowski owszem, kojarzą się z muzyką, ale na zasadzie autor – dzieło. Tymczasem, to przecież byli ludzie z ogromnymi, jedynymi w swoim rodzaju talentami, które zmieniły oblicze muzyki na przestrzeni dziejów.

„W to mi graj” to pozycja zachwycająca, jeśli chodzi o książki dla dzieci w ogóle. Zajmuje także wysoką pozycję na liście tych, które mają na celu edukację najmłodszych.

Pokazuje bowiem, że wiedzę można przekazać w sposób niecodzienny, który nie umniejsza wartości prezentowanych treści. Naprawdę, dzięki tej książce aż się chce się czytać o muzyce.

Piaskowy wilk

Zastanawialiście się kiedyś, co można znaleźć na plaży? Tak poza muszelkami czy bursztynami? Otóż, moi drodzy, można znaleźć wilka. Wystarczy wykopać głęboki dołek i czekać, aż wyłoni się z niego czarny, mokry nos. Wraz z nim z czeluści piaskowej dziury wyjdzie wilk. Wcale nie zwyczajny. Taki wilk z piasku, którego futerko lśni w słońcu tysiącem małych ziarenek.

W Wilku wszystko jest niezwykłe. Nie chodzi już nawet o to, że mówi i jest z piasku. To wilk z gatunku tych, które nie zjadają Czerwonych Kapturków. Nasz piaskowy futrzak rozsmakowuje się w blasku księżyca. Skrycie podkochuje się w Andromedzie i jest inspiracją dla dziecięcych bajek. Wystarczy, że dmuchnie swoim ciepłym, wilczym oddechem w stertę liści, byśmy mogli obserwować to, co chce nam pokazać; to, co budzi się do życia. Postać ta kojarzy mi się trochę z Aslanem z „Opowieści z Narni”. Chociaż jest dużo mniej poważna, to ma w sobie swoisty boski pierwiastek. Zwłaszcza kiedy zdamy sobie sprawę, że nie ograniczają go prawa fizyki, czas ani przestrzeń. To wilk naprawdę niezwykły. Jest bez wieku, przepełnia go wiedza o świecie, którą chętnie dzieli się z Karusią. Podczas wielu pozornie dziecinnych rozmów pomaga Karusi oswoić się z lękami i gniewem.

Najbardziej uwielbiam opowieść o Piaskowym Wilku, dzięki niej staram się wyryć w swojej duszy i głowie to, by starać się zawsze słuchać mojego dziecka.

Udostępnij

Author: Taktyczna Mama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.