Piątek, czyli zapowiedź weekendu. Jeśli nie macie zintensyfikowanych planów i szukacie dla siebie jakiegoś ciekawego zajęcia, polecam samodzielne ozdabianie i malowanie naczyń.
Trochę mądrości
Jak mówią mądrzejsi ode mnie: “Rysowanie, malowanie, lepienie, wycinanie i inne zabawy plastyczne nie tylko rozwijają poznawczo (wzmacniają pamięć, koncentrację, spostrzegawczość, uwagę) i manualnie (dziecko ćwiczy “rączkę”, wypracowuje prawidłowy chwyt oraz koordynację ręka – oko, tak ważną później przy nauce pisania). Przede wszystkim są dla dziecka okazją do swobodnej twórczości i uczą je, jak korzystać z wyobraźni – zasobu, którego małe dzieci mają pod dostatkiem.” – źródło.
Należy więc umożliwić dziecku ten rozwój. Poza malowaniem na zwyklej kartce, warto pokazywać najmłodszym różne techniki tworzenia, w tym malowania, pozwolić im tworzyć przedmioty użytkowe, a nie tylko obrazki na lodówkę. Stąd też mój pomysł, na zrobienie własnych, kolorowych misek.
Lista przyda-się
Potrzebujemy:
- białych naczyń (u mnie dwie miseczki)
- farby do ceramiki (wybrałam pojedyncze kolory, nie cały zestaw, farb jest więcej i wyszło ekonomiczniej)
- pędzelki
- podkładka, jeśli zależy Ci, by nie ubrudzić stołu
- folia bąbelkowa
Jak malujemy?
A całkiem prosto. Bierzemy miseczkę i malujemy ją na wybrane kolory. Dla ciekawszego efektu nałożyłyśmy dwie warstwy, przy czym drugą nakładałyśmy przy użyciu folii bąbelkowej. Zostawiamy do wyschnięcia, po czym wypiekamy w piekarniku, zgodnie z instrukcją dołączoną do farb. I mamy własne, nietuzinkowe naczynie. U nas doskonale sprawdzają się jako miejsce do przechowywania naszyjników i pierścionków. Jest to też doskonały pomysł na prezent!
Zastanawiam się nad dodaniem odrobiny złota, efekt będzie zdecydowanie bardziej interesujący.
Dodam jeszcze coś ważnego. Warto się ubrudzić. Prawdziwa sztuka musi wynikać z głębi duszy, nie może być ograniczana 🙂
To co, bierzecie się do roboty?