Wakacje to u nas zawsze niezwykle intensywny czas. Jeden pełny miesiąc jesteśmy zwykle poza domem, ciągle zmieniając miejsce. Jeden element pozostaje stały, zawsze bowiem zaczynamy od mojego ukochanego Krakowa. W tym roku po tygodniu spędzonym pod Kopcem Kościuszki, ruszyłyśmy w stronę Węgier. Bo zachciało nam się spróbować langosza.
To piękne, bardzo intensywne miasto. Nocą budynki podświetlone są ciepłym światłem, że trudno odwrócić wzrok. Jak wiemy, “Budapeszt to jedna z najważniejszych metropolii Europy Środkowej, a także 8. pod względem zaludnienia miasto wśród stolic Europy. Stanowi wielki ośrodek kulturalny (biblioteka narodowa, liczne muzea, galerie sztuki, teatry, opera) i naukowy (Akademia Nauk, Uniwersytet im. Loránda Eötvösa (od 1635), Uniwersytet Techniczno-Ekonomiczny (od 1782), Akademia Sztuk Pięknych, wiele innych uczelni i instytutów badawczych). Jest też ważnym centrfacum turystycznym i uzdrowiskowym (kompleksy balneologiczne)”.
Letnie zwiedzanie
Mosty, polecam mosty. I Parlament. Równie piękny jest targ, na którym zjadłyśmy przepyszną zupę gulaszową. I Góra Gellerta, na której podobno, w zamierzchłej przeszłości spotykały się czarownice. Jeśli ktoś ma dzieci, polecam wybranie się do Tropikarium, w którym jest piękny podwodny tunel, przez który przepływają ryby, rekiny i płaszczki. To aktywność polecana zwłaszcza latem. Wybrałyśmy Tropikarium na jeden z bardziej upalnych dni, kiery średnia temperatura wynosiła 36 stopni Celsjusza. I głaskałam płaszczkę!
Wieczorny rejs
Rejs po Dunaju, to najlepszy punkt wycieczki. I cudowne ochłodzenie po upalnym dniu. Dunaj jest niezwykle majestatyczny i dzieli miasto na dwie części” Budę i Peszt: “zarówno Peszt, jak i Budę określano już od pocz. XIX w. wspólną nazwą Pest-Buda – taka kolejność oznaczała, że ważniejszym miastem jest Peszt, który był stolicą kraju. Buda zaś była siedzibą króla. Ponieważ jednak język węgierski nie lubi zbitek spółgłoskowych, wygodniejszą w użyciu nazwą stała się forma Buda-Pest (zmianę tę propagował hr. István Széchenyi). Po połączeniu obu miast w 1872 r. naturalną nazwą stała się forma Budapeszt”.
Co z tymi langoszami?
Langosz, to specjalność kuchni węgierskiej: “Głównymi składnikami ciasta są mąka pszenna, drożdże, gotowane utłuczone ziemniaki, mleko, cukier, sól i olej. Przed smażeniem na głębokim oleju ciasto jest formowane w płaskie placki o średnicy kilku-kilkunastu centymetrów”. Wersji jest kilka, z samym serem, lub z dodatkami. Ja najbardziej lubię wersję full, aż mnóstwem dodatków, w tym warzyw.
Było na prawdę pięknie!
