Opowieści Sharg.pl: Majówka z wiatrówką

Udostępnij

– Mówiłem! Mówiłem, że to będzie fantastyczny pomysł! – powiedział Dawid wyciągając z pudła kolejne pakunki i skacząc, niczym podekscytowany nastolatek.

Biuro przypominało magazyn. Wszędzie wokół piętrzyły się kartony, folia bąbelkowa i styropian. Niektóre miejsca, w tym podłoga pod biurkiem Franciszka, przypominały wyspy przysypane śniegiem. Jakoś dziwnie w okolicy wspomnianego biurka, tego śniegu było najwięcej. Przypadek? Franciszek miał inne wrażenie.

– Tak, ja już czuję, że to, co wymyślicie to na pewno doskonały pomysł…- sceptycznie mamrotał pod nosem Franciszek, z ukosa zerkając na nadruki na kartonie. Powiedzcie mi tylko, że nie będzie musiał nigdzie jechać.

– A właśnie, że tak! Nie może być tak, że tylko praca-dom, praca-dom. Pan musi mieć jakieś życie prywatne i znajomych – powiedziała Anka, klikając coś na komputerze.

– A kto tak powiedział? – prychnął Franciszek.

– Każdy coach tak mówi. Zresztą nie trzeba być specjalistą, by zauważyć, że z panem jest coś nie tak.

– Dawid, zamknij się, błagam – wyszeptała Anka, nagle blednąc. Jakoś dziwnym trafem to blednięcie zbiegło się w czasie z tym, kiedy spojrzała w kierunku swojego przełożonego.

– Że kto? – sarknął Franciszek

– No coach, ktoś w rodzaju trenera personalnego… – wyjaśniał Dawid, jak zwykle niczym niezrażony.

– Jakieś szarlatany wyciągające kasę od ludzi o potencjale intelektualnym podobnym do twojego, nie stanowią dla mnie autorytetu, młody. Zupełnie. – odparł, zakańczając tym samym ten wątek. A przynajmniej taką miał nadzieję.

Dawid ignorował kpinę swojego szefa i nadal zachwycał się swoim pomysłem. W końcu udało mu się przekonać Ankę, a teraz musiał jeszcze przekonać sceptycznego Franciszka.

– Wracamy do tematu sprzed roku…, kiedy ostatnio pan odpoczywał, wyjechał gdzieś na weekend – zapytał Dawid. – i może przejdziemy wreszcie na „ty”. Głupio tak…

Franciszek westchnął ciężko, wiedząc, że nie ma dobrejodpowiedzi na pierwsze pytanie. Z drugim postulatem właściwie się zgadzał. Dawid dostrzegł to wahanie w jego oczach.

– No właśnie. Ponownie proponuję wyjazd dla całego zespołu. Spędzimy czas poza biurem i będziemy mogli pracować nad projektem. To będzie idealna okazja, żeby zrobić coś dla siebie i dla firmy – tłumaczył Dawid.

Franciszek zaczął się zastanawiać. W końcu rzeczywiście od dawna nie miał żadnego urlopu ani nawet dłuższego weekendu. Być może faktycznie był już czas na zmianę, na oderwanie się od pracy i spędzenie czasu z innymi ludźmi.

– I co mamy robić na tej wycieczce? – zapytał sceptycznie – jaki to projekt?

– Zaczniemy od raftingu na rzece, potem zwiedzanie okolicy, ognisko wieczorem i oczywiście, praca nad projektem. – wyliczał rozentuzjazmowany Dawid.

Franciszek zaś, zamknął oczy, czując jak zaczyna żałować podjętej decyzji. Powoli uchylił powieki i rozejrzał się dookoła.

Kiedy Dawid wyciągnął kolejne pudełka, Franciszek dostrzegł, że wśród nich są wiatrówki. Dawid wytłumaczył, że są to modele do testowania, a cały projekt polega na napisaniu recenzji sprzętu ze sklepu Sharg.

Franciszek uznał, że to naprawdę dobry pomysł. Anka i Dawid znali się na tych internetowych nowościach, może dzięki temu zyskają trochę na popularności. A chłopaki z Sharga zawsze dawali mu porządny sprzęt. Jeszcze nigdy się nie rozczarował.

***

Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, zespół spotkał się w biurze, gdzie Dawid rozdał każdemu model wiatrówki i instrukcje dotyczące ich testowania. Szybka kawa, pakowanie sprzętu, toreb podróżnych i już byli gotowi do drogi.

Nie jechali długo. Ośrodek, do którego dotarli, znajdował się na obrzeżach miasta, na terenie malowniczej okolicy wśród lasów. Główny budynek ośrodka, w którym mieściło się recepcja, kawiarnia i jadalnia, był nowoczesny, ale jednocześnie wpasowany w otaczającą go okolicę. Budynki mieszkalne, w których znajdowały się pokoje dla gości, składały się z kilku mniejszych domków, umieszczonych na lekkim wzniesieniu, co gwarantowało piękne widoki.

Ośrodek oferował wiele atrakcji dla gości – dla osób lubiących spędzać czas na łonie natury, przygotowano kilka tras spacerowych oraz szlaków rowerowych. Była też rzeka, która stanowiła jeden z najważniejszych punktów wyjazdu dla Dawida.

Pierwszym punktem programu był rafting na rzece. Franciszek, który nigdy wcześniej nie miał okazji doświadczyć czegoś podobnego, był nieco przerażony, ale starał się zachować powagę.

– Aleś się zrobił biały! – krzyknął Dawid. – strach obleciał takiego twardziela? – krzyknął do niego chłopak.

– Nie przywykłem do takich nagłych zmian prędkości… – wysapał Franciszek.  Kiedy nieco się rozluźnił, po chwili poczuł adrenalinę, która sprawiła, że poczuł się o 10 lat młodszy.

***

Kiedy wrócili na brzeg, zaczęli testować wiatrówki, a ich wyniki notowali w specjalnej tabeli. Franciszek wybrał model Hatsan 95 QE Vortex, sprężyna gazowa, lufa QE – prezentował się naprawdę dobrze. Wiedział, że ta wiatrówka nadaje się do strzelectwa tarczowego, bo zapewnia dobre skupienie i powtarzalność. Zapisał sobie na kartce własne spostrzeżenia, by jak najbardziej rzetelnie ocenić otrzymany sprzęt.

Testy sprzętu przyniosły im wiele satysfakcji. Sprawdzali ich celność i siłę, oddając strzały na różnych odległościach. Testowali różne typy amunicji, aby sprawdzić, która z nich daje najlepsze wyniki.

Wieczorem zespół zebrał się przy ognisku, gdzie Anka opowiedziała kilka ciekawych historii ze swojego życia, a Dawid przeprowadził quiz dotyczący wiatrówek.

– Franciszek! Minąłeś się z powołaniem, powinieneś zostać lekarzem – powiedziała Anka obracając na wszystkie strony kartkę z notatkami szefa. – Za cholerę nie odczytasz, co jest tu napisane…

– Jak to nie? Zresztą, ja piszę bardzo wyraźnie! Już Wam mówię – powiedział cichnąc i mrużąc oczy… – Testowana wiatrówka to bezawaryjny karabinek posiadający szereg rozwiązań poprawiających komfort użytkowania – wydukał.

– Jakie to rozwiązania– zapytała Anka – nie znała się na sprzęcie tego rodzaju. Wszystko, czego dziś się dowiedziała, było dla niej zupełnie nowe.

– Już mówię, a ty może jednak zanotuj trochę bardziej czytelnie. Nie zaszkodzi mieć dwóch kopii – zasugerował Franciszek drapiąc się po karku. To tak – te rozwiązania to np.

1. Vortex Gas Piston® sprężyna gazowa przeznaczona do napędu wiatrówek sprężynowych odpowiada za płynną pracę, zredukowany odrzut oraz lepszą celność. Technologia sprężyny gazowej Vortex wykorzystuje do napędu tłoka gazowego sprężony azot. Sprężyny gazowe gwarantują cichszą, ograniczenie wibracji, oraz powtarzalność każdego strzału oraz wysoką kulturę pracy, poprawiają celność na dużych odległościach. Zachowują identyczne parametry techniczne przez cały okres użytkowania, zwiększając tym samym żywotność układu pneumatycznego w stosunku do standardowej układu tłokowo-sprężynowego.
2. Quattro Trigger legendarny 2-stopniowy w pełni regulowany mechanizm spustowy. Umożliwia regulację długości pierwszej drogi (jałowej) oraz drugiej drogi języka spustowego (TriggerLoad) oraz regulację twardości  (czułości / oporu) języka spustu (Trigger Pull). Proces dostosowania charakterystyki spustu zgodnie z własnymi preferencjami, jak i stylem strzelania  w celu zapewnienia jak najlepszej celności, jest szybki i nieskomplikowany.
3. SaS™ (Shock Absorber System)  – system absorpcji wstrząsów, osłabia odrzut. Pochłania wibrację powstałe podczas wystrzału w karabinach sprężynowych. SaS™ wydłuża trwałość wiatrówki oraz redukuje niekorzystne działanie na zamocowany celownik optyczny.
4. Manualno / automatyczny bezpiecznik – umieszczony w tylnej części komory cylindra wiatrówki chroni przed oddaniem niekontrolowanego strzału. Takie umiejscowienie pozwala na intuicyjną obsługę bezpiecznika kciukiem. Przed oddaniem strzału należy wcisnąć bezpiecznik co spowoduje zwolnienie blokady spustu, (każdorazowe naciągnięcie sprężyny wiatrówki powoduje automatyczne jego zadziałanie). 
5. Anti Bear-Trap Safety – zabezpieczenie przed przedwczesnym zwolnieniem sprężyny podczas jej naciągania, chroni tym samym użytkownika przed ewentualnymi urazami dłoni lub palców. 
6. TruGlo – światłowodowe przyrządy celownicze z kontrastowymi kolorami włókien szklanych pozwalają na precyzyjne oddanie strzału również przy słabym oświetleniu. Otwarta muszka w kolorze czerwonym oraz szczerbinka w kolorze zielonym z możliwością mikro regulacji w pionie i poziomie.

– To tyle. Teraz wasza kolej. Tak w ogóle Dawid, muszę przyznać, że te testy i wyjazd, to był naprawdę dobry pomysł. – Franciszek z uznaniem pokiwał głową. Powinien być otwarty na inicjatywy młodych. Lubili go, a on lubił ich. Z powodów nieznanych nikomu. Przy nich odpoczywał i pierwszy raz od wielu lat na nowo poczuł, jak to jest mieć życie prywatne

Udostępnij

Author: Taktyczna Mama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.