Mamo, wymyśl mi bajkę

Mamo, wymyśl mi bajkę
Udostępnij

Niedziela, jak niedziela. Trochę spacerów, zabawy, filmów, gry na pianinie – ot, dzień jak co dzień. Po wieczornych pogawędkach przychodzi czas na bajkę. Próbuję przywołać w pamięci wszystkie, znane mi historię i opowiadam trochę baśni Braci Grimm, Andersena, streszczam bajki Disney’a ale to nie to. I nagle, moja cudowna Taktyczna Córka, wpada na genialny pomysł. Prosi, bym wymyśliła jej własną bajkę, mówiącą o innej religii. Więc wymyśliłam, razem z córką i teraz pokażę Wam, co udało nam się stworzyć. Może dopiszecie dalszy ciąg dla własnych dzieci. 

Opowieść o tym, że możemy być różni

Słoneczne Przedszkole było miejscem, w którym wszystkie dzieci czuły się dobrze. Uczyły się w nim mówić „dzień dobry”, „przepraszam”, „dziękuję” i spędzały czas na dobrej zabawie. Dziewczynki i chłopcy z grupy Elfów z niecierpliwością wyczekiwały środowego poranka, ponieważ miała do nich dołączyć nowa dziewczynka, o niezwykle egzotycznym imieniu, którego żaden z przedszkolaków nie potrafił zapamiętać. Mała dziewczynka, o kruczoczarnych włosach i oczach koloru cukierków o smaku toffi, która stanęła w drzwiach przedszkolnej sali, miała na imię Latifa.

Latifa i jej pierwszy dzień w przedszkolu

Aniela z ciekawością przyglądała się dziewczynce, ale na razie trzymała się z boku. Mama nowej dziewczynki, nosiła na twarzy dziwną chustę, która zakrywała prawie całą jej głowę. Aniela widziała coś takiego po raz pierwszy. Wydawało jej się, że dziewczynka i jej mama są jakieś inne, kolor ich włosów, skóry, to jak się zachowywały – wszystko to, co widziała, było bardzo egzotyczne i wytwarzało w dziewczynce pewien dystans. W końcu często jest tak, że podchodzimy z rezerwą do tego, czego nie znamy. Pani wychowawczyni przestawiła nową dziewczynkę całej grupie a później pozwoliła dzieciom pobawić się na środku sali, na puszystym kolorowym dywanie, przedstawiającym brązowe misie goniące za kolorowymi samochodami. Aniela podeszła do Latify i wyciągnęła rączkę na powitanie.

 

Pierwsze spotkanie

– Czemu masz tak na imię? – zapytała podczas układania wieży z klocków.

-Tak, to znaczy jak? Imię to imię, każdy ma swoje i każde coś znaczy. W języku moich rodziców, Latifa oznacza dziewczynkę uprzejmą i łagodną. A Twoje? 

-Nie wiem, nigdy nie pytałam mojej mamy. – podsumowała Aniela.

-Zapytaj. Wierzę w to, że imiona są do nas dopasowane. Mamy na imię właśnie tak, jak mamy mieć. Tak przynajmniej mówi moja mama. 

-A powiesz mi jeszcze, czemu twoja mama nosi na głowie taką dziwną chustę? – zapytała Aniela z nieskrywaną ciekawością. 

Całej rozmowie przysłuchiwała się wychowawczyni, która pomyślała, że warto odpowiedzieć na pytania, które najwyraźniej kłębią się w głowach dzieci. Dlatego też zaprosiła do przedszkola mamę Latify i poprosiła, by ta opowiedziała o tym, skąd pochodzi jej rodzina i jakie są jej tradycje.

Odmienność bywa ciekawa

Następnego dnia wszystkie Elfy usiadły dookoła kolorowego dywanu i czekały na ciekawą opowieść gościa. Okazało się, że Latifa i jej mama Nasira pochodzą z Iranu i są muzułmankami. Latifa urodziła się już w Polsce i tutaj rozpoczęła swoją przygodę z przedszkolem i nauką. Po polsku mówiła bezbłędnie, nawet lepiej niż Teodor, który nieustannie przekręcał litery w poszczególnych wyrazach. Latifa była też bardzo mądra, czym imponowała pozostałym dzieciom ze swojej grupy. Nawet znała już wszystkie litery, a Teodor nadal czasem myli„K” z „R”. 

Wszyscy z ciekawością słuchali o muzułmańskich zwyczajach, ale Anielę najbardziej interesowała chusta. Uniosła więc rękę w górę i zapytała panią Nasirę o to, czemu ją nosi. Pani Nasira namyślała się przez chwilę, po czym odpowiedziała, że ta huśta nazywa się hidżab i stanowi element jej stroju. 

-A lubi pani ją nosić? – zapytał Damian

-Lubię. Musicie wiedzieć, że w kulturze kraju, z którego pochodzę, twarz człowieka ma szczególne znaczenie. Jest czymś bardzo osobistym i wiele mówi o człowieku. Wierzymy, że poprzez kontakt z twarzą drugiej osoby, można dotrzeć do jej wnętrza. Dowiedzieć się jaka ta osoba jest. A przecież nie chcemy, żeby każdy znał nasze najgłębsze tajemnice. Dlatego też twarz należy chronić. I do tego właśnie służy hidżab. 

-A czemu Latifa tego nie nosi? – drążył Damian

-Bo wszystko ma swój czas. Założy hidżab wtedy, kiedy będzie na to gotowa – odpowiedziała Pani Nasira. 

-Czyli hi-dżab nie jest po to, by się od nas oddzielić? – ostrożnie przesylabizowała nowe słowo Kaja, filigranowa dziewczynka z blond warkoczami. 

– Nie, no Kaja! Przecież Pani mówi, że to coś na literkę „H” ma ją chronić i że w to wierzy. A w wierze nie ma niczego złego. Mama Latify owija się chustą, a ja chodzę w niedzielę do Kościoła. A chłopcy muszą w Kościele zdejmować czapkę, wiesz|?! – wykrzyknęła na jednym wdechu Aniela, wyraźnie zadowolona z tego, że zrozumiała to, o czym mówiła Pani Nasira. 

Podobieństwa ponad różnice

Kiedy wizyta gościa dobiegła końca, Aniela podbiegła do Pani Nasiry i rączką dotknęła jej hidżabu. 

-Jest śliczny i taki przyjemny w dotyku. Pięknie Pani w nim wygląda – oceniła dziewczynka – Jest trochę jak taka dekoracja? Jak moje kolczyki? – dopytywała. 

-Chodzi ci o to, czy jest ozdobą? – precyzowała mama Latify – trochę tak jest. Noszę hidżab w kolorach jakie lubię, chociaż ma on dla mnie dużo większe znaczenie. Ale jak każda dziewczynka cieszę się, że spodobał ci się mój wygląd. Mi także bardzo podoba się to, jaką jesteś dziewczynką. I masz piękne kolczyki. Latifa nosi podobne. 

-To fajnie. Obie nosimy kolczyki i gramy na pianinie. I wcale aż tak bardzo się nie różnimy – podsumowała Aniela. Dziewczynka wzięła Latifę za rączkę i obie oddaliły się w kącik zabaw, by porozmawiać o ulubionych nutach. 

Trudy tworzenia

Dobra, to tyle. Jestem zadowolona, z tego co mi wyszło, bo poza odmiennością przybliżyłam Taktycznej Córce ważność tolerancji odmienności w drugim człowieku. Macie pomysły na dalszy ciąg? Jak brzmiałaby Wasza bajka, np. o buddyzmie? Wspólne pisanie bajki, to kolejny sposób na rozwój dziecięcej świadomości i wyobraźni. Nasze dzieci mogą osiągnąć w życiu wszystko, ale żeby to zrobić, muszą wiedzieć jak najwięcej. 

P.S. Bajka idealnie wpasowała się w wymogi konkursu w przedszkolu, więc wszystkie pomysły są po coś 🙂 

Udostępnij

Author: Taktyczna Mama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.