–Dzień dobry, dzieci! Mam nadzieję, że nie macie kaca, wyspaliście się i macie głowy skłonne do przyjęcia odrobiny ilości wiedzy. Co wiecie na temat budowy noży, jej terminologii? – zapytał Franciszek wchodząc do biura i próbując złożyć przemoknięty parasol. Nie udawało mu się to, materiał się zerwał a drut wyszedł na wierzch. Spojrzał z irytacją na przedmiot, który nie spełni już funkcji, do której został stworzony, ponownie otworzył drzwi i wystawił go na klatkę schodową.
–Dobry Szefie! – odparła załoga patrząc na siebie porozumiewawczo. Nie było w tym spojrzeniu nawet grama entuzjazmu.
–No?Nikt mi nie odpowie? – zapytał zniecierpliwiony pracodawca.
–Budowa noża to nie jest chyba nic skomplikowanego, rączka i otrze na końcu, nie? – odparł Dawid, licząc, że powiedzenie “proste rozwiązania są najlepsze”, sprawdzi się również w tym przypadku.
–Brawo Sherlocku, podziwiam ścieżki, którymi kroczy twój umysł. Czasem wydaje mi się, że te ścieżki wiecznie są zasnute mgłą – odparł Franciszek patrząc na podopiecznego z nieskrywaną dezaprobatą. –Kasia, może ty coś powiesz? – zapytał.
–Ja wiem tyle, że terminologia budowy noży pochodzi z kręgów wojskowych, w których wszelkie narzędzia tnące zalicza się do tzw. broni białej, czyli tej, która służy do wali wręcz i wymaga bezpośredniego kontaktu z przeciwnikiem. – na jednym wdechu wyrecytowała dziewczyna.
–Bingo. Byłoby jeszcze lepiej, gdybyś nie czytała tego wszystkiego patrząc w ekran telefonu, Google dobrze działa, co? – odparł śmiejąc się pod nosem i przeszedł przed nimi z doniczką po kwiatku, który już dawno dokonał swego żywota. Po prostu nasi bohaterowie zapomnieli, że kwiatki należy czasem podlewać, bo nie wszystkie są sztuczne. –No już, wrzucamy tutaj komóreczki i idziemy się uczyć. Zapraszam do konferencyjnej – odparł zabierając z biurka kawę, jak zwykle czarną i bez cukru. Kasia i Dawid podążyli za nim.
Weszli do całkiem sporego pokoju, pośrodku którego stał stół otoczony krzesłami. Pod oknem swoje miejsce miała tablica, do której podszedł Franciszek. Wziął w dłoń flamaster i namalował na tablicy…coś dziwnego – dwa kształty, trochę przypominające elipsę o nieregularnych krawędziach. Mówiąc prościej, dwa rozciągnięte kółka, czyli dzieło przedszkolaka. Zrobił dwa kroki w tył, spojrzał krytycznie na to, co namalował, przekrzywiając głowę lekko w bok i zamazał cały rysunek. Pod plątaniną krzywych kresek zasłaniających wątpliwe dzieło, napisał drukowanymi literami:
BUDOWA NOŻA
A) rękojeść („rączka” do trzymania)
B) głownia (część tnąca noża).
*Miejsce łączenia głowni z rękojeścią to nasada
–Nadążacie? Teraz notujcie – powiedział Franciszek, biorąc kolejny wdech, by kontynuować swój wykład przed szalenie znudzoną widownią.
Ad. A)
-rękojeść broni białej posiada dwie strony: zewnętrzną, zwróconą na zewnątrz (gdy broń włożona jest do pochwy) i wewnętrzną, czyli tą znajdującą się przy ciele właściciela.
-w rękojeści wyróżniamy trzy zasadnicze elementy: trzon (obłożony okładzinami), jelec i głowicę.
- trzon to część, którą trzymamy w dłoni i na której (w. niektórych nożach) . Składa się z trzpienia (należącego jednocześnie
- głowica to zakończanie rękojeści od góry.
- jelec, to część ograniczająca rękojeść od dołu, która jednocześnie stanowi ochronę dla dłoni. Niektóre rodzaje rękojeści nie posiadają jelca.
Ad.B)
- Głownia ma dwie płazy strony boczne.
- może być prosta lub zakrzywiona oraz jednosieczna albo obosieczna.
- końcową część głowni (czyli „czubek”) nazywamy sztychem. Odcinek znajdujący się przed sztychem nazywany jest piórem.
Jest też nasada, czyli miejsce łączenia głowni z rękojeścią. Jeśli głownie mają grubą nasadę, obustronnie stępioną – nazywana jest progiem.
–No, to tyle tej wiedzy ogólnej. Świetnie, co? Ja w ogóle się zastanawiam, czemu nie uczą tego w szkołach. Na przysposobieniu obronnym powinien być przedmiot dotyczący samoobrony, w ty właśnie budowa i obsługa noża. Ludzie byliby mądrzejsi – powiedział rozmarzony Franciszek i sięgnął po zimną już kawę.